Przykryłam moje naturalne czarne, proste włosy rudą peruką. Moim marzeniem od zawsze było mieć rude loki, ale szkoda mi było niszczyć mój właściwy kruczoczarny kolor. Po za tym w peruce trudniej mnie było rozpoznać.Podeszłam do zadbanej, małej toaletki i wyjęłam z jednej z szuflad małe, podłużne pudełeczko z dobrze znaną mi zawartością. Delikatnym ruchem lewej dłoni otworzyłam zabezpieczenie, które chroniło soczewki przed wypadnięciem i poczułam ciepły dotyk na moich palców na górnej powiece, kiedy ją delikatnie rozchyliłam i szybkim ruchem umiejscowiłam elastyczną błonę na moim oku, po chwili robiąc to samo z drugą soczewką. Po zmaganiach z soczewkami postanowiłam, że użyję dziś tylko pudru i czarnego eyeliner’a którym podkreślę swoje duże piwne oczy. Usta pomalowałam krwistoczerwoną szminką.Przeszłam na drugi koniec pokoju do starej drewnianej komody. Wyciągnęłam z niej broń i szybko włożyłam do plecaka. Zamknęłam oczy i mentalnie przygotowałam się na to, co ma za chwilę się wydarzyć.
Cześć jestem Blaze i wcale nie jestem tym, za kogo mnie macie …
***
Na wstępie chciałabym podziękować moim koleżankom: Kasi i Justynie, które bardzo mi pomogły w pisaniu tego prologu :)
Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie Wam do gustu.
Twitter: @ilymyhoranxx
hej! bardzo fajnie piszesz :) strasznie spodobał mi sie prolog i już nie moge się doczekać wyjaśnienia PO CO BOHATERCE BROŃ??? pozdrawiam i życze powodzenia przy pisaniu :D xx
OdpowiedzUsuńwow! bardzo ciekawe, po co jej broń? na 100% będę czytała xx
OdpowiedzUsuń@_4EverN_
Hej! Bardzo ciekawie się zaczyna! Mam nadzieję, że jak najszybciej dodasz nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://onedirection-whatlovefeelslike.blogspot.com/