Po ciężkim
tygodniu postanowiłam, że wybiorę się z przyjaciółkami do klubu.
Gdy tylko
zjawiły się u mnie Justine, Destiny i Harriet, postanowiłyśmy, że zjemy sobie
wczesną kolację. Nigdy nie pijemy na pusty żołądek.
Po przygotowaniu
jedzenia, zabrałyśmy się za konsumpcję. Destiny podniosła widelec i wycelowała
nim w moją i Justine stronę.
- Pytanie za
sto punktów. Co robimy przy stole?
- Bierzemy
widelec ii… - zawiesiłam głos i spojrzałam na Justine, która wykrzyknęła
radośnie
- WPIERDALAMY!!-
Wywołując u nas ataku śmiechu
***
Siedziałyśmy na łóżku, a Justine grzebała w mojej szafie
zastanawiając się, co mogę na siebie włożyć. Machałam nogami nad podłogą
patrząc jak moja przyjaciółka krząta się po pokoju dziwnie gestykulując rękoma.
- Blaze, do cholery jasnej! – Stanęła przede mną trzymając w
dłoni pomiętą koszulkę – Zawartość twojej szafy jest do dupy!- Krzyknęła,
rzucając we mnie koszulką, którą chwile temu trzymała w dłoni.
- A wyjebać ci z gonga? – Starałam się wyglądać groźnie, lecz
po chwili wybuchłam nie pochamowanym śmiechem.
- Ćwiczyłam taekwondo! – Odparła Justine, rzucając we mnie
poduszką. Złapałam ją w locie i odrzuciłam w jej stronę, ale zrobiła sprawny
unik.
-Weźcie się tak nie spinajcie, bo starego wysracie! – Wydarła
się Harriet wstając z łózka. Długo jeszcze zarzucałybyśmy się cytatami ze
znalezionego niegdyś przez nią obrazka, ale Justine wygrzebała z szafy moją
prostą czarną sukienkę z głębokim wcięciem na plecach.
- Za dwie minuty widzę cię w tym, to jest rozkaz! – Justine
rzuciła ją w moją stronę. Złapałam ją i poszłam do łazienki się przebrać.
Zamknęłam za sobą drzwi i spojrzałam na swoje obicie w lustrze. Przymknęłam
powieki, rozkoszując się ciepłem bijącym z kaloryfera. Zsunęłam z siebie ubrania,
w których chodziłam cały dzień i stanęłam pod ciepłymi strugami wody. Umyłam
się dokładnie i wyszłam na biały chodnik położony przed kabiną prysznicową.
Owinęłam się puchowym ręcznikiem i wykonując wszystkie rutynowe czynności, z
wielkim trudem wcisnęłam na siebie już nieco przyciasną sukienkę i podkreśliłam
oczy delikatnym makijażem. Postanowiłam nie robić nic z włosami, więc tylko
delikatnie je rozczesałam. Kiedy przekroczyłam próg swojego pokoju, moje
towarzyszki głośno zagwizdały.
- Ale laska!- Krzyknęłam równocześnie, na co wybuchłyśmy
głośnym śmiechem.
Harriet była ubrana w delikatną i powiewną różową sukienkę, a
włosy spięła w niechlujnego koka, utrwalając efekt lakierem do włosów. Na nogi
założyła kremowe szpilki. Justine jak to miała w zwyczaju, ubrała się w trochę
‘’ mrocznym’’ stylu, przez co wyglądała jak czarownica czy inny czarny
charakter. Jej chude, wysokie nogi eksponowała rozkloszowana, czarno-czerwona
sukienka, a na stopy założyła czarne szpilki z wystającymi ćwiekami. Miała
naturalne kręcone włosy, których swoją drogą bardzo jej zazdrościłam. Nieco je
natapirowała. Obie były umalowane w dosyć efektowny sposób. Destiny była ubrana w
prostą błękitną sukienkę i czarne szpilki. Na powieki nałożyła dobrany
kolorystycznie cień. Byłyśmy gotowe do wyjścia na miasto.
***
Od Autorki: Wybaczcie mi że rozdziały są takie krótkie
postaram się żeby następne były dłuższe :) Komentujcie, ponieważ to powoduje uśmiech na twarzy i motywuje :)
Macie jakieś pytania do mnie? Zapraszam na mojego ask'a lub twitter'a
Macie jakieś pytania do mnie? Zapraszam na mojego ask'a lub twitter'a
Jeżeli rozdziały są zbyt nudne albo macie pomysły na nowe rozdziały to piszcie
śmiało. Do następnego!
@ilymyhoranxx
jeej, *.* fajnie, szkoda, że nic się nie wydarzyło takiego wow, ale jestem ciekawa nexta :) pisz dalej, bo bardzo podoba mi się styl twojego pisania. opisujesz każdą czynność dokładnie, co pozwala nam bardziej przybliżyć sytuację :3 życzę weny :* @_4EverN_
OdpowiedzUsuńP.S Wejdź do mnie :) nietracnadziei.blogspot.com
Ja także czekam na takie BUM w tym wszystkim! Takiej jakiejś ekspresji mi w tym brakuje na razie, ale wierzę się pojawi. Nie ma innej opcji :)
OdpowiedzUsuńStyl pisania bardzo przyjemny i tak normalny i lekki. Bardzo mi się podoba taka narastająca fabuła i to, że w Twoim opowiadaniu wszystko się dzieje tak jak należy. Czyli, że nie ma np. "Poszłam do sklepu. Kupiłam 4 jabłka, a gdy pakowałam je do siatki wpadłam na przystojnego chłopaka o zielonych oczach. Już wtedy wiedziałam, że jest kimś wyjątkowym. Poszliśmy do mnie do domu, gdzie przy herbacie on złożył na moich ustach pocałunek. I żyliśmy długo i szęśliwie, a po 2 latach się pobraliśmy." Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi, a tego typu opowiadań, że gdzieś dzieje się coś bardzo szybko jest masa. :)
Serdecznie ci dziękuję i mam nadzieję, że może ty kiedyś również zajrzysz na mojego bloga.
Pozdrawiam.
Angel.
Na prawdę przepraszam że ten rozdział wyszedł mi taki nudny, krótki i te błędy. Staram się niczego nie przyśpieszać ponieważ sama tego nie lubię. W następnych rozdziałach powinno być ciekawiej :).
UsuńPostaram się do Ciebie zajrzeć :) x
@ilymyhoranxx
Informuj mnie, informuj mnie, informuj mnie! <3 Kocham już tego bloga <3 Serio, serio, serio. Jest przesuper, nooo tylko właśnie te rozdziały są lekko krótkie, czytam je dosłownie w 2 min. Powinnaś przynajmniej jeden rozdział pisać jak trzy takie rozdziały (: Ale na prawdę jest ciekawe :3 @ilyhazzx
OdpowiedzUsuń