piątek, 7 marca 2014

Rozdział 3.



Po ciężkim tygodniu postanowiłam, że wybiorę się z przyjaciółkami do klubu.
Gdy tylko zjawiły się u mnie Justine, Destiny i Harriet, postanowiłyśmy, że zjemy sobie wczesną kolację. Nigdy nie pijemy na pusty żołądek.
Po przygotowaniu jedzenia, zabrałyśmy się za konsumpcję. Destiny podniosła widelec i wycelowała nim w moją i Justine stronę.
- Pytanie za sto punktów. Co robimy przy stole?
- Bierzemy widelec ii… - zawiesiłam głos i spojrzałam na Justine, która wykrzyknęła radośnie
- WPIERDALAMY!!- Wywołując u nas ataku śmiechu

 ***

Siedziałyśmy na łóżku, a Justine grzebała w mojej szafie zastanawiając się, co mogę na siebie włożyć. Machałam nogami nad podłogą patrząc jak moja przyjaciółka krząta się po pokoju dziwnie gestykulując rękoma.
- Blaze, do cholery jasnej! – Stanęła przede mną trzymając w dłoni pomiętą koszulkę – Zawartość twojej szafy jest do dupy!- Krzyknęła, rzucając we mnie koszulką, którą chwile temu trzymała w dłoni.
- A wyjebać ci z gonga? – Starałam się wyglądać groźnie, lecz po chwili wybuchłam nie pochamowanym śmiechem.
- Ćwiczyłam taekwondo! – Odparła Justine, rzucając we mnie poduszką. Złapałam ją w locie i odrzuciłam w jej stronę, ale zrobiła sprawny unik.
-Weźcie się tak nie spinajcie, bo starego wysracie! – Wydarła się Harriet wstając z łózka. Długo jeszcze zarzucałybyśmy się cytatami ze znalezionego niegdyś przez nią  obrazka, ale Justine wygrzebała z szafy moją prostą czarną sukienkę z głębokim wcięciem na plecach.
- Za dwie minuty widzę cię w tym, to jest rozkaz! – Justine rzuciła ją w moją stronę. Złapałam ją i poszłam do łazienki się przebrać. Zamknęłam za sobą drzwi i spojrzałam na swoje obicie w lustrze. Przymknęłam powieki, rozkoszując się ciepłem bijącym z kaloryfera. Zsunęłam z siebie ubrania, w których chodziłam cały dzień i stanęłam pod ciepłymi strugami wody. Umyłam się dokładnie i wyszłam na biały chodnik położony przed kabiną prysznicową. Owinęłam się puchowym ręcznikiem i wykonując wszystkie rutynowe czynności, z wielkim trudem wcisnęłam na siebie już nieco przyciasną sukienkę i podkreśliłam oczy delikatnym makijażem. Postanowiłam nie robić nic z włosami, więc tylko delikatnie je rozczesałam. Kiedy przekroczyłam próg swojego pokoju, moje towarzyszki głośno zagwizdały.
- Ale laska!- Krzyknęłam równocześnie, na co wybuchłyśmy głośnym śmiechem.
Harriet była ubrana w delikatną i powiewną różową sukienkę, a włosy spięła w niechlujnego koka, utrwalając efekt lakierem do włosów. Na nogi założyła kremowe szpilki. Justine jak to miała w zwyczaju, ubrała się w trochę ‘’ mrocznym’’ stylu, przez co wyglądała jak czarownica czy inny czarny charakter. Jej chude, wysokie nogi eksponowała rozkloszowana, czarno-czerwona sukienka, a na stopy założyła czarne szpilki z wystającymi ćwiekami. Miała naturalne kręcone włosy, których swoją drogą bardzo jej zazdrościłam. Nieco je natapirowała. Obie były umalowane w dosyć efektowny sposób. Destiny była ubrana w prostą błękitną sukienkę i czarne szpilki. Na powieki nałożyła dobrany kolorystycznie cień. Byłyśmy gotowe do wyjścia na miasto.





***


Od Autorki: Wybaczcie mi że rozdziały są takie krótkie postaram się żeby następne były dłuższe :) Komentujcie, ponieważ to powoduje uśmiech na twarzy i motywuje :)
Macie jakieś pytania do mnie? Zapraszam na mojego ask'a lub twitter'a 

Jeżeli rozdziały są zbyt nudne albo  macie pomysły na nowe rozdziały to piszcie śmiało. Do następnego!
@ilymyhoranxx

4 komentarze:

  1. jeej, *.* fajnie, szkoda, że nic się nie wydarzyło takiego wow, ale jestem ciekawa nexta :) pisz dalej, bo bardzo podoba mi się styl twojego pisania. opisujesz każdą czynność dokładnie, co pozwala nam bardziej przybliżyć sytuację :3 życzę weny :* @_4EverN_

    P.S Wejdź do mnie :) nietracnadziei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także czekam na takie BUM w tym wszystkim! Takiej jakiejś ekspresji mi w tym brakuje na razie, ale wierzę się pojawi. Nie ma innej opcji :)
    Styl pisania bardzo przyjemny i tak normalny i lekki. Bardzo mi się podoba taka narastająca fabuła i to, że w Twoim opowiadaniu wszystko się dzieje tak jak należy. Czyli, że nie ma np. "Poszłam do sklepu. Kupiłam 4 jabłka, a gdy pakowałam je do siatki wpadłam na przystojnego chłopaka o zielonych oczach. Już wtedy wiedziałam, że jest kimś wyjątkowym. Poszliśmy do mnie do domu, gdzie przy herbacie on złożył na moich ustach pocałunek. I żyliśmy długo i szęśliwie, a po 2 latach się pobraliśmy." Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi, a tego typu opowiadań, że gdzieś dzieje się coś bardzo szybko jest masa. :)

    Serdecznie ci dziękuję i mam nadzieję, że może ty kiedyś również zajrzysz na mojego bloga.
    Pozdrawiam.
    Angel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę przepraszam że ten rozdział wyszedł mi taki nudny, krótki i te błędy. Staram się niczego nie przyśpieszać ponieważ sama tego nie lubię. W następnych rozdziałach powinno być ciekawiej :).
      Postaram się do Ciebie zajrzeć :) x


      @ilymyhoranxx

      Usuń
  3. Informuj mnie, informuj mnie, informuj mnie! <3 Kocham już tego bloga <3 Serio, serio, serio. Jest przesuper, nooo tylko właśnie te rozdziały są lekko krótkie, czytam je dosłownie w 2 min. Powinnaś przynajmniej jeden rozdział pisać jak trzy takie rozdziały (: Ale na prawdę jest ciekawe :3 @ilyhazzx

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy