piątek, 21 marca 2014

Rozdział 4.

Hej!:) x

Postanowiłam pisać notki na początku, ponieważ i tak chyba wszyscy zlewają to, co piszę na końcu;/
Mam do was taką małą prośbę polecicie mojego bloga, jeżeli oczywiście to dla was nie problem. Oczywiście zachęcam wszystkich do komentowania, ponieważ jeden komentarz oznacza długie godziny uśmiechania się do monitora:)
Jeżeli rozdziały są zbyt nudne albo macie pomysły na nowe rozdziały to piszcie śmiało na ask’u lub twitter’ze. Do następnego i miłego czytania.


@ilymyhoranxx



***




Stukot naszych obcasów odbijał się o twardą nawierzchnię schodów. Mentalnie przygotowałam się na chłód, który spotkam, kiedy tylko przekroczę próg budynku. Tak też się stało, kiedy we trzy stanęłyśmy przed marmurowym budynkiem. Obróciłam się wokół własnej osi i kręcąc kluczem w zamku, zamknęłam drzwi, aby podczas mojej nieobecności, nie było tu żadnych nieproszonych gości. Podróż do klubu minęła nam w dziwnej, niekomfortowej ciszy, który nie zwiastowała nic dobrego. Zazwyczaj podczas takich wypadów, buzia nam się nie zamykała, a każda miała do powiedzenia więcej od drugiej w efekcie, czego nikt siebie nie słuchał. Przymknęłam oczy opierając czoło o szybę, kiedy Justine zmarszczyła dziwnie brwi i zapytała spokojnym głosem:
 - Co jest?- Dźgnęła mnie łokciem, wypędzając mnie z mojego dziwnego odrętwienia.
 - Trochę źle się czuje, ale zaraz mi przejdzie - wymamrotałam potrząsając głową. Brązowowłosa pokiwała głową i spojrzała na ekran swojego telefonu po chwili zawzięcie, z kimś sms’ując. Harriet skręciła w uliczkę prowadzącą do klubu nocnego, przez co mogłyśmy już usłyszeć dudniącą muzykę. Byłam w stanie nawet stwierdzić, że kiedy zaparkowałyśmy pod klubem, leciała właśnie piosenka Pitbulla i Christiny Aguilery ''Feel this moment". Poruszyłam głową w rytm muzyki uśmiechając się radośnie w kierunku moich towarzyszek. Zabrałyśmy swoje torby z fotela i stanęłyśmy w kolejce, cierpliwie czekając na swoją kolej. Kiedy wysoki, dobrze zbudowany ochroniarz, skinieniem dłoni nakazał nam wejść, zrobiłyśmy to i po chwili przeciskałyśmy się przez tłum spoconych, tańczących ciał. Porzuciłyśmy gdzieś swoje torebki i w rytmie puszczanej tam muzyki, udałyśmy się do baru. Wypiłyśmy dosyć mocnego drinka i ruszyłyśmy na podbój parkietu.


***


 Po kilku przetańczonych kawałkach ciężko klapnęłam na barowy stołek. Siedzący na sąsiednim taborecie chłopak odwrócił się do mnie, uśmiechnęłam się do niego przelotnie, nie poświęcając mu większej uwagi.
-Hej mała- uśmiechnął się do mnie – nigdy cię tu nie widziałem.
- Najwidoczniej zbyt dobrze się nie rozglądałeś.
- Pyskata jesteś. Podoba mi się to. – Znowu się uśmiechnął, mrugając przyjaźnie- Jak masz na imię?
- Ja pyskata? Przestań.- Powiedziałam z wymuszonym uśmiechem- Jestem Blaze a ty?
- Możesz mi mówić ‘’ mistrzu’’, ale Damien wystarczy. – Zaśmiał się cicho.
Zwróciłam się do barmana i zmówiłam shota. Mężczyzna przyjrzał mi się podejrzliwie, po chwili nalewając mi kieliszek wódki. Skrzywiłam się, gdy paląca ciecz spłynęła w dół mojego gardła. Alkohol dodawał mi odwagi i po chwili kołysałam biodrami z innymi. Zamarłam, gdy poczułam czyjeś ręce się na moich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam twarz Damiena j przyklejony do niej uśmiech.
- Umów się ze mną- w jego oczach można było zobaczyć rozbawienie.
- Kusząca propozycja, ale skąd mam wiedzieć, że nie jesteś żadnym zboczeńcem? – Uniosłam brwi w kpiącym geście.
- Wydawało mi się, że lubisz ryzyko- chytry uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Może pozory mylą? – Zaśmiałam się – Uważam, że jestem bardzo grzeczna i nie ryzykuję.
- Jesteś taaka zabawna. – Wyjął z kieszeni małą karteczkę a następnie mi ją wręczył – Napisz słońce.
Odszedł, pozostawiając mnie w totalnym osłupieniu.


5 komentarzy:

  1. Genialne! Czekam na kolejne <3 @ilyhazzx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz--Ka

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny, prosiłabym o trochę dłuższe. Bardzo dobrze opisujesz sytuacje :) Czekam i życzę weny @_4EverN_

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie zaaaa krótki, ale rozumiem, że każdy ma ograniczoną ilość czasu na pisanie i ma jeszcze inne życie, a mój apatyt jest po prostu za duży :)
    Naprawę cię rozumiem i nie przejmuj się bo sama jestem blogerką :p
    Mam nadzieję, że ten rozdział będzie jakąś taką bramą na rozwój akcji i następne rozdziały uchylą nam ciut więcej tajemnicy na temat zwariowanego życia bohaterki.
    Bardzo ładnie piszesz. Styl jest bardzo poprawny i płynny i naprawdę miło się dzięki temu czyta.
    Nie przejmuj się, że na razie mało osób komentuję, bo gwarantuję, że jak tylko twoje opowiadanie będzie miało więcej rozdziałów, akcja się rozkręci to i czytelników przybędzie. Tylko cierpliwości.
    Przy następnej okazji sama postaram się polecić twoje opowiadanie. Sama nie mam za wielu czytelników (a piszę krótkie opowiadania i imaginy o 1D), ale zawsze każda osoba więcej to kolejny plus i kolejny kopniak motywacyjny. :D
    Pozdrawiam bardzo serdecznie... :)
    Angel. <3

    PS. Oczywiście rozdział przeczytałam jak tylko go wstawiłaś, jednak z napisaniem komentarza u mnie ciężko ponieważ nienawidzę pisać na telefonie, a z czasem też nie najlepiej. Jednak cierpliwości. Pod każdym rozdziałem postaram się siąść i dodać króóóciutką notatkę od siebie.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy